Witraż

Witraż

Na co dzień jeży mi się włos od treści, które lajkują niektórzy znajomi.

Nie ze względu na poglądy i opcje, ale bardziej na pustotą twórców tych wpisów.

NIEDZIELA, KTÓRA ZDARZYŁA SIĘ W ŚRODĘ to dobry kontrast do takich treści.

A przy tym lektura obowiązkowa dla wszystkich niezadowolonych.

Dla tych którzy zapomnieli.

I dla tych, którzy nie mają czego pamiętać.

A to Polska właśnie.

Szanuję reporterów za ich przezroczystość.

Cenię również za to, że potrafią mieć własne zdanie.

Najlepsi tworzą obraz zlepiony z okruchów prawdy.

Dobry reportaż jest jak witraż, który pozwala zobaczyć z daleka i pod światło coś,

czego zupełnie nie sposób zobaczyć z bliska.

Na dodatek to piękny widok.

Między wierszami

Między wierszami

Samo opisanie faktów nie wystarcza do zobaczenia prawdy. Prawdziwa groza (w tym przypadku czeskiego komunizmu) wychodzi gdy patrzy się z bliska. Szczygieł pozwala ją zobaczyć między wierszami bardzo wyraźnie. W zdarzeniach i pojedynczych słowach ludzi. Lęk o bliskich, całkowity brak nadziei bohaterów jest wtedy na wyciągnięcie ręki. I nie da się go oswoić podawaniem statystyk i przywoływaniem romantycznych ideałów. Autor nikogo nie ocenia, przez co jest to jeszcze bardziej przerażające. Można się Czechom dziwić, porównywać z Polakami, myśleć, że my byliśmy inni. Tylko czy na pewno? Nasi żołnierze też dławili Praską Wiosnę…

Doskonała, skupiająca uwagę i myśli książka.